Pressemitteilung
Angelina Tittmann

Skutki katastrofy na Odrze: Czy jest jakaś nadzieja dla jesiotra i jego siedliska?

Odra jest ostatnią dużą rzeką w Niemczech, gdzie ryby i inne zwierzęta mogą jeszcze swobodnie migrować na długich odcinkach. Od 2006 r. Odra jest głównym obszarem reintrodukcji jesiotra bałtyckiego. Gatunek ten znajduje się na Czerwonej Liście Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN); żadna inna grupa zwierząt nie jest obecnie bardziej zagrożona niż jesiotr. Teoretycznie młode jesiotry mogły po raz pierwszy wylęgnąć się w Odrze z ikry dorosłych osobników powracających tego lata do rzeki. Niestety wtedy nastąpiła katastrofa ekologiczna spowodowana przez człowieka. Jaki jest teraz los jesiotra?

© Angelina Tittmann/IGB

Jest bardzo prawdopodobne, że większość z 1000 i więcej młodych jesiotrów, które zostały wypuszczone do rzeki tej wiosny, zginęło w katastrofie. Według obecnych informacji, zginęły również osobniki, które miały do trzech lat i do 90 centymetrów długości. Zostały one znalezione w Dolinie Dolnej Odry - migrując do Bałtyku, do którego nie było im dane dotrzeć. "Obecnie nie da się wiarygodnie oszacować, ile jesiotrów jeszcze żyje w Odrze a ile z nich zginęło" - stwierdził Jörn Geßner , badacz z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego Leibniza (IGB). Jedno jest pewne: katastrofa ekologiczna spowodowana przez człowieka jest poważnym ciosem dla programu reintrodukcji, który Geßner koordynuje od 1996 roku.

Utrata reintrodukowanej populacji jesiotrów

Toksyczna fala dotknęła nie tylko jesiotry, które już wcześniej zasiedlały rzekę, ale również dwie zagrody do hodowli ryb, w których znajdowało się łącznie około 20 000 młodych osobników. Praktycznie żaden z hodowanych tam jesiotrów nie przeżył zdarzenia. "Ryby, które zginęły, miały zaledwie miesiąc, i miały zostać wprowadzone jesienią do Odry, aby odtworzyć populację" - wyjaśnił biolog. Aby ryby przyzwyczaiły się do naturalnego siedliska i pewnego dnia trafiły na miejsca tarlisk, obie zagrody są zasilane wodą z rzeki. Jednak 10 i 11 sierpnia dotknęła je toksyczna fala. "Gdyby polskie władze wydały wczesne ostrzeżenie, ryby prawdopodobnie można było uratować" - skrytykował Geßner.

Od 2007 roku Jörn Geßner wraz z kilkoma partnerami wypuścił do Odry około 3,5 miliona młodych osobników. Zanim ryby osiągną dojrzałość płciową i wydadzą na świat własne potomstwo, mija sporo czasu. Jesiotry w wieku od roku do trzech lat migrują do Morza Bałtyckiego i tam się rozwijają, a dopiero w wieku 14-16 lat wracają na tarło do macierzystej rzeki. Jest więc prawdopodobne, że większe i starsze osobniki w Bałtyku przetrwały katastrofę. "Mamy teraz nadzieję, że katastrofa dotknęła tylko niewielką część populacji" - stwierdził Jörn Geßner. Zwłaszcza mniejsze ryby, które zamieszkują odnogi rzeki w rejonie Międzyodrza, mogły przetrwać. Szczególnie w Zalewie Szczecińskim, w którym do tej pory nie doszło do masowego pomoru ryb, prawdopodobnie znajdują się młode osobniki w poszukiwaniu pożywienia.

Niepewna przyszłość programu reintrodukcji

Jeszcze nie wiadomo, kiedy będzie można wznowić działania w zakresie zarybiania w ramach programu reintrodukcji jesiotra na Odrze. Nawet jeśli zakwit glonów będzie się nadal zmniejszał, pozostałości toksyny muszą zostać rozłożone lub usunięte zanim możliwe będzie ponowne zarybienie. Nie wiemy, czy młode osobniki będą w stanie znaleźć wystarczającą ilość pożywienia. W końcu nie tylko ryby zostały szczególnie mocno dotknięte, ale także między innymi populacje ślimaków i małży. Nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu ucierpiały inne bezkręgowce wodne. Dlatego też wiele zależy teraz od tego, jak szybko ekosystem się zregeneruje. Aby określić to tempo, Jörn Geßner i współpracownicy z IGB planują przeprowadzić intensywne badania w miejscach katastrofy. Jeśli okaże się, że w rzece nie ma wystarczającej ilości pokarmu lub woda jest nadal zbyt zanieczyszczona, w tym roku nie wypuści się więcej jesiotrów na wolność. Oznaczałoby to, że pozostałe młode jesiotry będą musiały być trzymane w dużych akwariach przynajmniej do wiosny przyszłego roku. Te same zbiorniki są jednak potrzebne do odhodowania kolejnego pokolenia jesiotrów przez zimę. To moze doprowadzić do problemu z niewystarczającą ilością wolnego miejsca na potrzeby hodowli.

Jak można odbudować ecosystem rzeczny i populację jesiotra

W perspektywie średnioterminowej szczególnie ważne jest zwiększenie dostępności siedlisk tarłowych w Odrze. Zapewniłoby to jesiotrowi - a tym samym wielu innym gatunkom ryb - lepsze warunki do reprodukcji, co ustabilizowałoby populację. "Wiele z gatunków ryb rodzimych dla Odry składa ikrę na żwirowym dnie rzeki. Gdyby było więcej takich obszarów, proces odbudowy byłby szybszy" - wyjaśnił naukowiec IGB Christian Wolter, który od lat bada zbiorowiska ryb w Odrze. W końcu ryby mają z reguły wysoki potencjał rozrodczy i są w stanie stosunkowo szybko odbudować się po takich katastrofach, jeśli pozwalają na to warunki środowiskowe. Zapewnienie rybom takich warunkow mogłoby wesprzeć i przyspieszyć odbudowę populacji.

W dłuższej perspektywie należałoby odtworzyć naturalne drogi ucieczki. Jörn Geßner i Christian Wolter uważają, że renaturalizacja jest najlepszym sposobem zapobiegania kryzysom. Potrzebne jest lepsze połączenie rzeki z naturalnymi ciekami oraz większa naturalna retencja wody na terenach zalewowych. Nienaruszone tereny zalewowe nie tylko pełnią rolę magazynowania wody, ale stanowią również naturalną ochronę przeciwpowodziową. Jednak projekt zagospodarowania Odry przez polski rząd jest temu diametralnie przeciwny - a w 2015 roku Niemcy w umowie dwustronnej również zobowiązały się do wdrożenia działań z zakresu inżynierii rzecznej na Odrze. Naukowcy zalecają natychmiastowe wstrzymanie prac, które mogą spowodować dodatkowy stres dla rzeki i jej ekosystemu - zwłaszcza obecnych prac pogłębiarskich po polskiej stronie, które mogą m.in. spowodować, że toksyczne zanieczyszczenia z osadów przedostaną się do wody. Z powodu tak poważnych interwencji w środowisko naturalne, Odra traci swoją odporność, czyli naturalną zdolność do regeneracji. "W wyniku zmian klimatu ekstremalne warunki pogodowe stają się coraz częstsze, podczas gdy wykorzystanie zasobów wodnych przez człowieka wciąż rośnie. Jeśli ekosystemy wodne i ich organizmy mają poradzić sobie z tymi okolicznościami, muszą być wystarczająco odporne - co można osiągnąć jedynie poprzez znaczne zwiększenie różnorodności struktury zbiorników wodnych i zbiorowisk gatunków, a nie poprzez same rozwiązania techniczne" - podkreśla Wolter.

Promyk nadziei  ale nie dla wszystkich gatunków

Jesiotry żyją do 100 lat, czasem nawet dłużej - jeśli warunki są odpowiednie. Ta długowieczność nie dotyczy innych zagrożonych gatunków, takich jak łosoś atlantycki czy koza bałtycka, ale także typowe gatunki ryb rzecznych, jak brzana czy certa, a także liczne rzadkie gatunki dużych małży i owadów. Niektóre gatunki występują tylko w Odrze, jak np. koza bałtycka (Sabanejewia baltica). "Te gatunki są teraz szczególnie zagrożone: przez falę trucizn, ale także przez forsowaną ekspansję Odry i iwszystkie już istniejące i wciąż napływające zagrożenia" mówi Christian Wolter. Należy się nawet obawiać, że ta jedyna populacja kozy bałtyckiej w Niemczech nie przetrwała katastrofy. Pomimo niskiego poziomu wody i wysokich temperatur, w obszarze rdzennej populacji na polskim brzegu w pobliżu Reitwein przeprowadzono szeroko zakrojone prace pogłębiarskie oraz budowę falochronów. Same te prace znacznie uszczupliłyby siedlisko kozy bałtyckiej, jeszcze zanim nadeszła katastrofa na Odrze. Po ustąpieniu toksycznej fali w pierwszej kolejności należy sprawdzić, czy siedliska ryb przetrwały.

Program reintrudukcji jesiotra jest naukowo dobrze uzasadniony i monitorowany, jednak Christian Wolter zdecydowanie odradza takie działania w przypadku innych gatunków ryb słodkowodnych: "Na przykład populacja siei w Odrze jest unikalna, a także odrzańska płoć i kleń są odrębnymi genetycznie populacjami, które mogą wyginać, jeśli ryby zostaną sprowadzone z innych obszarów". Szczególnie gdy liczebność populacji jest niska, tak jak ma to miejsce teraz, zarybianie rybami tzw. nierodzinnymi mogłoby spowodować utratę tożsamości genetycznej.

Ansprechpersonen

Jörn Gessner

Forschungsgruppenleiter*in
Forschungsgruppe
Wiedereinbürgerung atlantischer Störe in Deutschland

Justyna Wolinska

Programmbereichssprecher*in
Forschungsgruppe
Evolutionsökologie von Krankheiten

Christian Wolter

Forschungsgruppenleiter*in
Forschungsgruppe
Fließgewässerrevitalisierung