"Gatunek glonów występuje właściwie wyłącznie w wodzie słonawej i wymaga takiego poziomu soli, który naturalnie w ogóle nie występuje na zagrożonym odcinku Odry. W oficjalnej stacji pomiarowej Państwowego Urzędu Ochrony Środowiska we Frankfurcie nad Odrą od około dwóch tygodni mierzone są jednak znacznie podwyższone, nienaturalne ładunki soli, które musiały powstać w górnym biegu rzeki. Masowy wzrost glonów spowodował również znacznie podwyższone odczyty dla tlenu, pH i chlorofilu. W górnym biegu Odry i jej dopływów znajduje się wiele zapór, gdzie praktycznie nie występuje wymiana wody, zwłaszcza przy obecnych niskich jej stanach. Jeśli silnie zasolona, ciepła i bogata w składniki odżywcze woda, tak jak ta pochodząca ze zrzutów przemysłowych, miałaby dłuższy czas zalegać w takich zbiornikach, byłoby to równoznaczne z bioreaktorem do hodowli tego typu glonów", wyjaśnia naukowiec z IGB, dr Jan Köhler, który prowadzi badania nad glonami.
Naukowcy z IGB przeanalizowali próbki wody z Odry m.in. pod kątem występowania glonów, ponieważ wiadomo, że niektóre glony produkują toksyczne substancje. Najczęściej występujący gatunek został wstępnie zidentyfikowany mikroskopowo jako Prymnesium parvum, który znany jest z tworzenia i wydzielania silnych toksyn. Jednak analizy genetyczne są jeszcze w toku. W próbkach stwierdzono ponad 100 000 komórek Prymnesium na mililitr, choć stężenie to zostało już rozcieńczone przez dopływ Warty. Obecnie trwa liczenie kolejnych próbek. Skutki działania toksyn produkowanych przez Prymnesium są szczególnie groźne dla zwierząt oddychających skrzelami, takich jak ryby lub małże, a także dla płazów. Toksyny atakują i uszkadzają błony śluzowe i drobne naczynia krwionośne.
"Pragniemy podkreślić, że w tej chwili możemy jedynie udowodnić masowy rozwój potencjalnie toksycznego gatunku, ale rodzaj i stężenie ewentualnych toksyn będzie znane dopiero za kilka dni. Jednak nasze wcześniejsze obserwacje na Odrze, a także stan ryb i małży pasują do naszych przypuszczeń - tłumaczy Jan Köhler.
"Obecnie codziennie otrzymujemy wiele zapytań od mediów, władz i społeczeństwa. Sami też jestesmy zainteresowani szybkim wyjaśnieniem, dlatego prowadzimy te badania. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, że praca analityczna jest czasochłonna, a my jako instytut badawczy pracujemy w oparciu o fakty. Ze względu na duże zapotrzebowanie społeczne, mimo wszystko publikujemy dziś pierwszy wstępny raport" - wyjaśnia dr Thomas Mehner, wicedyrektor IGB.
Mimo że są to tylko wstępne wnioski dotyczące przyczyn katastrofy, naukowcy z IGB wskazują na podstawowe problemy związane z działalnością człowieka na Odrze, które zwiększają ryzyko katastrof ekologicznych. "Zasadniczo zakładamy, że doszło do połączenia kilku szkodliwych czynników" - wyjaśnia dr Christian Wolter z IGB, ekolog ryb i ekspert od spraw Odry. "Zmiany klimatu są spowodowane przez człowieka, coraz częściej będziemy doświadczać suszy ze zdecydowanie zbyt niskim poziomem wód, niskim poziomem tlenu i zbyt wysoką temperaturą wody. Przy niskim poziomie wody następuje wzrost stężenia szkodliwych substancji, ponieważ są one wtedy transportowane w znacznie mniejszej objętości wody. Ten ekstremalny stan bardzo obciąża zbiorowiska ryb. Takie warunki powodują zagrożenie dla wielu zwierząt - jeśli do istniejącego stresu dołączą inne niebezpieczeństwa, takie jak toksyczne zakwity glonów lub skażenie chemiczne, może to szybko zniszczyć całe ekosystemy w zbiornikach wodnych - wyjaśnia dr Tobias Goldhammer, który prowadzi badania w IGB nad obiegiem pierwiastków w przyrodzie.
Kolejnym problemem dla ekosystemów rzecznych, zdaniem badaczy z IGB, są działania ekspansyjne dla żeglugi śródlądowej, które pogarszają stan ekologiczny zbiorników wodnych. IGB już pod koniec 2020 r. ostrzegało o zagrożeniach ekologicznych związanych z rozbudową Odry (IGB Policy Brief). Mimo wszelkich protestów, także ze strony władz niemieckich, Polska w międzyczasie rozpoczęła prace pogłębiarskie pomimo suszy. "Prace te same w sobie są ogromną ingerencją w ekosystem rzeki Odry. Obecne prace pogłębiarskie wzburzają zgromadzone osady i substancje odżywcze, a także odłożone zanieczyszczenia, takie jak rtęć. Z punktu widzenia badań naukowych prace te powinny być natychmiast wstrzymane, choćby ze względu na obecną sytuację katastrofalną - podkreśla Christian Wolter.
20 tys. osobników rzadkiego jesiotra bałtyckiego nie przeżyło katastrofy
"Katastrofa ekologiczna na Odrze to poważny cios dla programu reintrodukcji jesiotra bałtyckiego. Zagrody do odchowu młodych ryb zasilane są wodą z Odry, dzięki czemu zwierzęta od samego początku przyzwyczajają się do przyszłego środowiska naturalnego. Teraz w tych zagrodach zginęło około 20 tysięcy młodych jesiotrów. Ponadto, dowiedzieliśmy się o znaleziskach znacznie większych martwych jesiotrów - zwierząt, które miały już 90 centymetrów długości, a tym samym byłyby ważne w odbudowaniu samowystarczalnej populacji", wyjaśnia naukowiec z IGB, dr Jörn Geßner, który nadzoruje reintrodukcję jesiotra w Odrze od 1996 roku. "Wiele osób przez lata bardzo angażowało się w sprawy jesiotra, a pierwsze odłowy dorosłych osobników uzasadniają nadzieję, że program reintrodukcji może się udać. Czas potrzebny na odbudowę sieci pokarmowej ekosystemu określi, kiedy będzie można kontynuować te prace" - wyjaśnia Jörn Geßner. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) opublikowała właśnie zaktualizowaną Czerwoną Listę - według niej jesiotry są najbardziej zagrożoną grupą zwierząt na świecie.
Wzmocnienie odporności naszych rzek
Naukowcy z IGB są zgodni co do tego, w jaki sposób systemy rzeczne mogą stać się bardziej odporne na stres. "Renaturacja to najlepsza profilaktyka kryzysowa. Potrzebujemy większej ciągłości rzeki i naturalnej retencji wody na przyległych terenach zalewowych, aby woda była dostępna przez cały rok. Woda nie może już być po prostu odprowadzana przez tradycyjne rowy melioracyjne i dreny, a tym samym tracona dla ludzi i przyrody" - wyjaśnia Christian Wolter. Ponadto starorzecza muszą zostać ponownie połączone z głównym korytem, aby zwierzęta miały lepsze możliwości ucieczki w razie wystąpienia warunków ekstremalnych, takich jak zrzuty zanieczyszczeń. "W trakcie zmian klimatycznych nasilają się ekstremalne zjawiska pogodowe, a jednocześnie wciąż rośnie presja człowieka na korzystanie z dróg wodnych. Jeśli ekosystemy wodne mają to wytrzymać, muszą być wystarczająco odporne - można to osiągnąć jedynie poprzez znaczne zwiększenie różnorodności struktury cieku i zbiorowisk gatunków, ale nie poprzez rozwiązania czysto techniczne" - podkreśla Christian Wolter. Dzięki temu znacznie wzmocniona zostałaby również zdolność samooczyszczania się zbiorników wodnych. Ważne jest też stworzenie integracyjnego, transgranicznego i skutecznego systemu zarządzania wodą. Oczywiście nie byłoby to w stanie zrekompensować każdego wypadku lub przestępstwa środowiskowego, ale mogłoby w jakims stopniu im zapobiec. We wrześniu 2021 r. badacze rekomendowali w "IGB Policy Brief" na temat bioróżnorodności srodowisk wodnych, aby decydenci i władze w większym stopniu uwzględnili te aspekty odporności. Oprócz ogromnej wartości samej w sobie, jaką stanowi różnorodność biologiczna, prawie naturalne i bogate w gatunki wody śródlądowe wpływają na jakość naszego życia. Na przykład dostarczają nam wodę pitną, stanowią naturalną ochronę przeciwpowodziową, zatrzymują zanieczyszczenia i służą jako ważne obszary rekreacyjne.
"Z dziesięcioleci współpracy z politykami, władzami i stowarzyszeniami znamy częste dyskusje na temat podziału obowiązków i odpowiedzialności. W procesie tym traci się wiele energii, czasu i zasobów. A gdy dochodzi do sytuacji kryzysowej, to oczywiście szybko staje się to poważnym problemem. Zwłaszcza na wodach międzynarodowych, jak na Odrze, koordynacja i współpraca muszą się znacznie poprawić" - podsumowuje Jörn Geßner.
"Jeśli okaże się, że ta katastrofa jest wynikiem przestępstwa przeciwko środowisku, to oczywiście powinno to być bezwzględnie konsekwentnie ścigane i karane. Wciąż mamy nadzieję na konsekwentne zachowanie dowodów, wyjaśnienie i podjęcie wszelkich niezbędnych starań w celu uratowania unikalnego ekosystemu Odry. Do tego na pewno należy opracowanie konkretnego planu działania, jak pomóc Odrze po tej katastrofie ekologicznej. Instytut IGB jest oczywiście gotowy zaoferować swoje doświadczenie badawcze w zakresie ekologii wodnej" - podsumowuje Thomas Mehner.